czwartek, 29 maja 2014

Po piąte - Nie zabijaj

Boję się pająków. Wyznanie równie kontrowersyjne jak "wieczorem robi się ciemno", ale taka jest prawda. Boję się ich jak diabeł wody święconej. Kosarz, kątnik, tarantula, ptasznik - wszystko jedno. Widok każdego z nich paraliżuje mnie, powoduje ciarki i zimny pot na plecach. Gdy paraliż nieco ustąpi, następuje faza likwidacji wroga. Kapeć, gazeta, plastikowy kij do dziecięcego golfa - wszystko idzie w ruch. Obrońcy zwierząt zadrżą teraz ze złości: Jak ona śmie mordować żywe stworzenie?! Uwierzcie, też nie czuję się z tym dobrze, ale strach jest silniejszy...
Do sedna. Nie chcę swojej fobii przekazywać córkom. To moje lęki i one nie muszą bać się pająków tylko dlatego, że mama się ich boi. Staram się więc zawsze zachować zimną krew, gdy Duża J przybiega do mnie z informacją, że w jej pokoju jest pająk. Podświadomość krzyczy i to bardzo głośno: " Zgładź go! Jeżeli ty go nie zabijesz to on zabije ciebie! Tu chodzi o twoje życie!" . Trudno, najwyżej zginę, ale drżącym głosem mówię do córki:
- O jaki mały ( jaki tam mały! Wielki potwór!) pajączek. On się boi ciebie bardziej, niż ty jego. Podaj mamie jakąś kartkę, to go ( zmiażdżę ) weźmiemy na nią i ( wrzucimy do sedesu ) wypuścimy przez okno. 
Jeszcze bardziej drżącymi rękami podkładam pod biegnące straszydło kartkę papieru i szybko wypuszczam je na wolność, zatrzaskując czym prędzej okno, zasuwając ryglem, włączając napięcie i zaciągając pancerne rolety. Pozostałe owady staram się potraktować bardziej humanitarnie. Muchy wyganiam przez okno, z osami robię podobnie, chyba że wyjątkowo upodobały sobie pobyt w moim domu, wtedy nie ma zmiłuj. Zapomniałabym. Taryfa ulgowa nie dotyczy tych much, które obrały sobie za cel siadanie na mojej twarzy, o 5 rano... Chyba każdy miał kiedyś z takimi do czynienia. 
Było o brzydkich, teraz trochę o pięknych owadach. Motyle. Uwielbiają naszą klatkę schodową, na którą regularnie przylatują, siadają sobie na ścianie i tam grzecznie zdychają. Duża J je kocha, a ja nie mam sumienia powiedzieć jej, że ten piękny motyl przy naszych drzwiach nie żyje, dlatego na naszej klatce schodowej motylki śpią. Rekordzista spał rok, aż w końcu wysuszony odpadł. Wersja dla Dużej J: zgłodniał, obudził się i odfrunął. Taki też kolorowy skrzydlaty owadzik zagościł przedwczoraj w naszym domku. Delikatnie wzięłam go za skrzydełka, pokazałam Dużej J:
- Zobacz kto nas odwiedził! Wypuścimy go przez okno? - zapytałam.
- Tak! Tak! Chcę popatrzeć jak odlatuje! - wykrzyknęła radośnie Duża J.
Otworzyłam okno, delikatnie postawiłam motyla na parapecie, zamachał barwnymi skrzydełkami i poderwał się do lotu. Patrzyłyśmy jak leci, piękny, dostojny. Serce radowało się, że zrobiłyśmy dobry uczynek. Całe trzy sekundy później i dwa metry dalej przed nami śmignęła jaskółka. Pożarła motyla...
Duża J spojrzała na mnie wzrokiem WTF?! , a ja tłumiąc śmiech powiedziałam:
- Zobacz jaka uprzejma jaskółka. Wzięła motylka na plecy i zabrała na wycieczkę.
No cóż, życie jest brutalne, zwłaszcza dla motyli, a matka natura jest najbardziej surową matką jaką znam.
Ciekawa jestem co Wy robicie w takich sytuacjach? Lęk wysokości, strach przed pająkami, kleszczami, mówicie o tym swoim dzieciom czy nie?

3 komentarze:

  1. Mam lek wysokosci Drugie pietro jest dla mnie wyzwaniem Balkon na 4 pietrze jest zabujca. Wczoraj wchodze z mloda do...ciebie :) po czym mloda po pierwszej parti schodow zaczyna powtarzac w kolko " nie patrz w dol nie patrz w dol kurde ale tu wysoko" :) stwierdzam przenosze leki na dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co ty, nawet schody?? Wiem czemu zawsze wybieraliście mieszkania na parterze :D Też mam lęk wysokości, ale schody zabudowane zniosę. Gorzej z odkrytymi ( między jednym stopniem a drugim szpara )

      Usuń
  2. Kto najczęściej słyszy zwrot " Jaki on wielki!" ? Pająk.

    OdpowiedzUsuń

Fajnie że mnie odwiedziłaś/eś. Mam nadzieję, że spędziłaś/eś tu miło czas. Możesz podzielić się swoimi wrażeniami w komentarzach, możesz też zachować opinię wyłącznie dla siebie. Oczywiście komentarze obraźliwe zostaną usunięte z wiadomych przyczyn. Dzięki :)