środa, 30 kwietnia 2014

Pacjent jest najważniejszy...

" O Władco. Ja uniżony sługa, karaluch podły niegodzien Twojej cennej uwagi, o Najmądrzejszy z Najmądrzejszych, o Najdoskonalsze Bóstwo z Bóstw, racz skierować swe cnotliwe oko na tę prośbę. O ja śmieć cuchnący godny jedynie lizać Twoje białe chodaki, błagam, u Twych stóp klęczę i językiem podłogę poleruję, przyjmij me dziecko na badania. O Światłości Najjaśniejsza, o Mądrości Nieskończona,której  me składki zdrowotne tak haniebnie niskie, załamują  nieskalane nieczystością ręce. Spójrz swoim niezmąconym okiem na moją latorośl i podaj swoją niepodważalną i słuszną diagnozę, o Nieomylny Bycie Doskonały."
Tak powinno wyglądać skierowanie dziecka do szpitala w celu wykonania badań. Czemu tak? Już wyjaśniam...

sobota, 26 kwietnia 2014

Nigdy nie mów "Nigdy"

Nie jestem w stanie zliczyć ile razy obiecywałam sobie: " Nigdy nie będę taka, jak moja mama". Za każdym razem, gdy kazała mi coś zrobić "teraz" nie "zaraz", zabraniała czegoś, karała, powtarzałam sobie te postanowienie w duchu. Wydawało mi się, że jej szczęście zależy od panującego w domu porządku i to jest dla niej najistotniejsze. Pranie, odkurzanie, sprzątanie w swoim pokoju? Zdecydowanie bardziej wolałam spotkać się ze znajomymi, iść na imprezę, pooglądać tv, skupić się na sobie i jakości swojego życia, a nie na lataniu ze ścierką i mopem po domu. Powtarzane jak mantra:

środa, 23 kwietnia 2014

Dziwi mnie moje dziecko!

Dziwię się. Dziwię się każdego dnia coraz bardziej, zachodzę w głowę " Co z niej wyrośnie? Po kim ona taka jest?!" i nie znam odpowiedzi na te pytania. Tak, to Mała J przysparza mi coraz więcej trosk o jej przyszłość i o to, jak poskromić ten temperament, który już teraz daje mi nieźle popalić. Zdaję sobie sprawę, że większość roczniaków przejawia podobne tendencje, nie posiadawszy jednak takiego doświadczenia z Dużą J, która była grzecznym i spokojnym maluchem (przynajmniej takie mam wspomnienia), całą sobą dziwię się... czy dam radę?

piątek, 18 kwietnia 2014

Kara Boska

Wszyscy wiemy jak ważny dla naszego organizmu jest spokojny, niczym niezakłócony sen. Oczywiście o takim można zapomnieć gdy masz małe dziecko i pięciolatkę, która nagle postanawia spać z rodzicami w łóżku, bo boi się być sama w swoim pokoju. Leżysz więc na krawędzi materaca, trzymasz się kurczowo skrawka poduszki na której próbujesz położyć choć fragment policzka. Duża J się wierci i co chwilę pochrząkuje i przedmuchuje nos, bo ma katar.

środa, 16 kwietnia 2014

Zaproszenie na imprezkę

Zbliżają się Święta Wielkanocne. Lista zakupów wisi na lodówce przypominając długością rozwiniętą rolkę papieru toaletowego, menu rozpisane. Porządki pomału rozpoczęte ( na ile mi dzieci pozwalają ), nowa zmywarka błyszczy w kuchni i raduje moje serce i duszę, a przyprawia o smutek domowy budżet, który już się napina szykując się na świąteczne zakupy. Świętowanie niedługo rozpoczniemy, ale zanim...

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Retoryka niezbędna w rodzicielstwie

Zaczęłam dużo spacerować. Tak tak, maszeruję pokonując spore dystanse, kilka godzin dziennie. Robię to razem z Małą J, a trasą, którą sobie obrałyśmy jest nasz dom. Chodzimy od pokoju do pokoju i tak w kółko, dopóki któraś z nas nie padnie. Najczęściej pierwsza wymiękam ja. Ponieważ mój kręgosłup ostatnio mi zagroził  "Jeżeli jeszcze raz się schylisz - pęknę!" trzymam Małą J za rączkę, dzięki czemu ból pleców jest w miarę do zniesienia. Z racji tego, że domowe spacery zajmują dość sporo czasu, mogę sobie spokojnie pomyśleć. Myślę więc o tych ważnych i mniej istotnych sprawach i dziś postanowiłam wam opisać, co ostatnio zaprzątało moją niepofarbowaną i błagającą o fryzjera głowę.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Droga rekompensata

Ostatnio brakuje mi czasu. Źle to sformułowałam. Ostatnio dużo czasu zajmuje mi asekuracja. Kogo? Małej J. Dlaczego? A dlatego, że intensywnie uczy się chodzić, nie zważając na urazy, których coraz więcej doznaje. Niedawno źle wymierzając odległość między oknem, a łóżkiem - rąbnęła się twarzą o jego kant, nabijając sobie siniaka na policzku. Wyobraźcie sobie, jak mocno trzeba się uderzyć, żeby zrobić sobie siniaka tam, gdzie najciężej jest go nabić. Ponieważ teraz więcej uwagi muszę poświęcać nauce chodzenia Małej J - Duża J może czuć się nieco pokrzywdzona, bo matka chodzi jak cień za jej młodszą siostrą, zamiast bawić się w domek dla lalek. Mam nadzieję, że Mała J szybko opanuje nową umiejętność, przynosząc mojemu wiecznie wygiętemu kręgosłupowi ulgę. Ale do rzeczy. Co kilka miesięcy w naszym małym miasteczku pojawia się jeszcze mniejszy cyrk. Zaproszenia doń obsypują półki przedszkolne, zmuszając rodziców do:

piątek, 4 kwietnia 2014

Jak szybko i skutecznie przyprawić się o zawał.

Szef w pracy nie chce dać ci wolnego? Sąsiedzi ciągle proszą cię o pomoc? Rodzice, teściowe robią remont mieszkania i potrzebują kogoś do noszenia wiader z farbami? Masz dość wszystkiego i chcesz odpocząć? Nic prostszego ! Oferuję ci szybką i skuteczną instrukcję, jak w ciągu krótkiego czasu przyprawić się o zawał i spędzić kilkanaście dni na wypoczynku i zabiegach kardio.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Macierzyństwo w pigułce

Odkąd pamiętam - nie lubiłam/bałam się dzieci, które nie wiem czemu, zawsze płakały gdy tylko próbowałam do nich zagadać. Pisałam o tym tu BEKSA .Dziwnie brzmi takie wyznanie w ustach matki, prawda? Tak niestety było i tak nadal jest. Oczywiście nie liczę moich córek, które kocham ponad wszystko i nielicznych szkrabów, których może nie kocham, ale lubię na pewno. Dlatego nie zastanawiam się, dlaczego inna matka zachwyca się każdą kupą swojego malucha i wrzuca milion zdjęć na facebooka, tylko zachwycam się razem z nią licząc na to, że i ona będzie odwzajemniać te uczucie gdy będę rozpływać się nad moimi dziećmi. Choć niektórzy przesadzają, trzeba powiedzieć to wprost, bo ile można oglądać te same dziecko jedzące zupę, drugie danie, stojące, śpiące, raczkujące, jego lewy profil, prawy profil, płaczące, śmiejące się... i to wszystko tylko zdjęcia z jednego dnia.