czwartek, 29 maja 2014

Po piąte - Nie zabijaj

Boję się pająków. Wyznanie równie kontrowersyjne jak "wieczorem robi się ciemno", ale taka jest prawda. Boję się ich jak diabeł wody święconej. Kosarz, kątnik, tarantula, ptasznik - wszystko jedno. Widok każdego z nich paraliżuje mnie, powoduje ciarki i zimny pot na plecach. Gdy paraliż nieco ustąpi, następuje faza likwidacji wroga. Kapeć, gazeta, plastikowy kij do dziecięcego golfa - wszystko idzie w ruch. Obrońcy zwierząt zadrżą teraz ze złości: Jak ona śmie mordować żywe stworzenie?! Uwierzcie, też nie czuję się z tym dobrze, ale strach jest silniejszy...

poniedziałek, 26 maja 2014

Wspomnienie

Było lato. Właśnie zdała maturę i zamierzała doskonale bawić się całe, długie aż do października wakacje. Tak też robiła. W domu pojawiała się tylko nad ranem odsypiać całonocne imprezy, których nie zaznała będąc jeszcze uczennicą. Męczyły ją zbyt krótkie godziny snu i zbyt intensywne szaleństwo, ale chciała zaznać tego, czego wielu z jej znajomych dawno już doświadczyło. Bunt, tanie wino, tańce do bladego świtu i potężny kac. Miała trzy miesiące luzu zanim pójdzie na studia, znajdzie pracę i powróci do normalnego trybu życia.
Poznała wielu ludzi, wartych zapamiętania i tych, których już nie pamięta.

czwartek, 22 maja 2014

Pacjent jest najważniejszy c.d. część 2



Skupmy się dalej na warunkach dla rodziców. Nie mieliśmy własnej łazienki, trzeba było korzystać z tej dla dzieci. Prysznic jeden na cały oddział, bez zamków, z drzwiami upiłowanymi na dole tak, że od połowy łydek w dół wszystko było widać. Żadnych wieszaków na ręcznik i ubrania. Obok prysznica toaleta, więc gdy się kąpałam ktoś mógł swobodnie skorzystać i podziwiać w międzyczasie moje łydki. Żeby wziąć ręcznik musiałam otworzyć drzwi prysznica i golusieńka się wychylić. W celu ubrania się czynność należało powtórzyć.

środa, 21 maja 2014

Pacjent jest najważniejszy c.d. część 1

Może dla niektórych wydam się monotematyczna, ale służba zdrowia zawsze wzbudza wiele emocji. Jeżeli dodatkowo gdzieś w tym wszystkim są moje dzieci - szczególnie biorę ją na celownik. Wróciłyśmy właśnie ze szpitala, w którym byłam z Małą J na wspomnianym wcześniej Tutaj rezonansie magnetycznym. Wrażenia? Oto i one:

piątek, 16 maja 2014

Jestem pluszowym misiem

Jestem kobietą i co jest w stanie sprawić, że będę czuć się dobrze w swojej skórze? Nie nowe ciuchy, nie wizyta u fryzjera, nie super makijaż. Owszem, te rzeczy mogą wiele zakamuflować, ale najlepiej działają na mnie komplementy. Te ostatnio często słyszę z ust Dużej J, która widząc mój delikatnie ujmując, nienajlepszy stan - sypie nimi jak z rękawa. Co więcej, znacznie poprawia mi nimi humor.

poniedziałek, 12 maja 2014

Przeprowadzka za ścianę

Stało się. Nadeszło dawno przepowiadane wydarzenie, które może prorokom nie spędzało snu z powiek, ale nam  na pewno, a przynajmniej znacznie go skracało. Rozpoczęliśmy remont nowego pokoju dla dziewczynek i przeprowadzkę ich do nas, a nas do nich.

środa, 7 maja 2014

Wyczerpująca majówka

Długi weekend majowy za nami. Pogoda jaka była -taka była, trzeba było ubrać się na cebulkę i zaliczyć wszystkie obowiązkowe majówkowe atrakcje. Na pierwszy ogień poszło przejezdne wesołe miasteczko, które zawitało w naszym wielkim mieście. Oczywiście jak w przypadku cyrku, o którym pisałam TU , trzeba było wywinąć portfel niemal na lewą stronę na marnej jakości szaleństwa.