wtorek, 22 grudnia 2015

Operacja "Choinka" czyli krótki film

- Mamo, a jak to było? - Duża J przerwała mi w tapirowaniu włosów.
- Ale że co konkretnie? - zapytałam i sięgnęłam po lakier super strong i mega volume.
- Noo...właśnie nie pamiętam. Bagabaja?
- Bagabaja? - zrobiłam echo - Nie mam pojęcia co to jest.
- Albo chyba bagajaba...tak to było?
Kaszlnęłam i ręką rozgoniłam chmurę krążącego w powietrzu lakieru. Szykowałam właśnie charakteryzajcę do kolejnej sceny filmu, w którym nie tylko grałam, ale który również wyreżyserowałam i nakręciłam...w zasadzie nakręcił go M kamerą przytwierdzoną do swojej głowy i aparatem postawionym na desce do prasowania. To była niskobudżetowa produkcja...