niedziela, 30 listopada 2014

Jak rodzić to z pompą!

Pamiętam była jesień, pokój numer osiem, korytarza mrok... Szłam ciągnąc za sobą dwie torby ubrań. W zasadzie torby niósł osioł poganiany patykiem przez mojego M. Ja tylko szłam, co i tak było sporym wyczynem biorąc pod uwagę fakt, że właśnie zamierzałam wydać na świat swoje pierwsze dziecko. Byłam podekscytowana, przerażona i spuchnięta jak Włodarczyk po walce z Grigorijem Drozdem. Nie mogłam doczekać się, aż wreszcie zobaczę swoje dziecko, jednocześnie miałam ochotę skrzyżować nogi, zacisnąć mięśnie Kegla i uciec przy pierwszej nadarzającej się okazji.

niedziela, 23 listopada 2014

Dlaczego mrówki latają, kilka słów o dziurze i po co komu laptop, czyli odpowiadam na Wasze pytania

Jakiś czas temu zaproponowałam Wam na fb abyście zadali mi jakieś pytania. Pytania o sens życia, o moją ulubioną potrawę czy dlaczego małpy jedzą banany. Mieliście wolną rękę i nieograniczoną wyobraźnię. Bardzo dziękuję, bo wykorzystaliście to wspaniale, niektórzy nawet poszli o krok dalej i zadali mi pytania, na które znalezienie odpowiedzi nie było łatwe, pokusiłabym się nawet o określenie: niemożliwe.
Zanim zabierzecie się do czytania, chciałam tylko Was przestrzec, abyście nie brali tych odpowiedzi na serio. Zwłaszcza uczniowie (jeżeli tacy tu są, a z tego co wiem, to jedna uczennica na pewno). To, co znajduje się poniżej, nie ma żadnego zastosowania na lekcjach przyrody, a wszystkie nazwiska bohaterów zostały zmienione. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe, a przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki lub skonsultuj z lekarzem lub farmaceutą. To tyle tytułem wstępu, możemy rozpocząć przesłuchanie.

czwartek, 13 listopada 2014

O związkach damsko-męskich słów kilka

Jesteśmy ludźmi. Ssakami. Stworzeniami stadnymi. Od początku swojego istnienia robimy wszystko, by nie tylko przedłużyć nasz gatunek, ale rozsiać go po całym świecie. Wprawdzie jako jedyni mamy dziwne tendencje do samodestrukcji i w ramach, chociażby poglądów religijnych, jesteśmy w stanie wysadzić w powietrze połowę populacji. Ale to temat na odrębny wpis...na odrębnym też tematycznie blogu.
Tak więc jako zwierzęta stadne, w momencie osiągnięcia dojrzałości płciowej, zaczynamy rozglądać się za osobnikiem płci przeciwnej.

piątek, 7 listopada 2014

Gdy stanęłam przed Sądem Ostatecznym...


11 miesięcy temu...

- Sprawa sądowa dotycząca odrzucenia spadku w imieniu pani dzieci, będzie czystą formalnością. - notariusz uścisnęła moją dłoń i otworzyła drzwi wyjściowe - Proszę wrócić z prawomocnym postanowieniem sądu.

Tak się jakoś w moim życiu poukładało, że gdy byłam w podstawówce, moi rodzice rozstali się, co i tak było sytuacją do przewidzenia. Jeżeli miałabym jakoś podsumować mojego ojca, nazwanie go idealnym przykładem tego, jaki ojciec być nie powinien, to  wg mnie trafne określenie. Z resztą jako mąż też dał ciała. I tak oto pewnego dnia mój "współstwórca" zapadł się pod ziemię, konkretniej - pod zagraniczną ziemię i zniknął z naszego życia, odcinając się od niego całkowicie. No cóż...c'est la vie!

wtorek, 4 listopada 2014

Przyjęłam nominację i podaję dalej

Zostałam nominowana przez Mamę i Dzieciaki do łańcuszka Liebster Blog Award. Na czym to polega? W wielkim skrócie: odpowiadasz na pytania, nominujesz 11 innych blogów, poza tym, który nominował ciebie i zadajesz im 11 pytań. Nominacja jest czymś w rodzaju nagrody i uznania za robotę, którą odwalasz. Co więcej, nominujący Cię bloger uznał, że robisz to dobrze i podoba mu się droga, którą obrałeś/aś. Akcja ma na celu rozpowszechnienie tych mniej popularnych blogów. 
Choć łańcuszki nie należą do moich ulubionych, dziękuję Mamie i Dzieciakom za wyróżnienie. Jeżeli dzięki temu spłynie na mnie potężna sława...
No dobra, jedziemy z tym koksem.