czwartek, 20 marca 2014

BŁĘDNA INTERPRETACJA


Tego dnia zdarzyło się coś wyjątkowego, niezwykle ekscytującego, co przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Rzecz jakże magiczna, która na zawsze odmieniła moje życie...
Tak mógłby wyglądać wstęp, ale nie będzie, bo nic nadzwyczajnego mnie nie spotkało. Opiszę więc normalność, towarzyszącą mi każdego, niezwykle przeciętnego dnia.

Dzień jak  każdy, sterczałam akurat w kuchni i robiłam to, co lubię najbardziej: szykowałam obiad z zadającą ciągle pytania - Dużą J oraz uderzającą chodzikiem moje ścięgna achillesa - Małą J. Kiedy poczułam, że zaczynam tracić czucie w stopach, a w ścięgnach robią się wyżłobienia od regularnie tłukącego je chodzika - przesunęłam się nieco w bok. Mała J uderzywszy tym razem w szafkę, wycofała się, również przesunęła w bok i biorąc rozpęd - stuknęła w moje ścięgna ponownie... Stałam twardo, robiąc kulki z mięsa mielonego, nawet przestały lecieć mi z bólu łzy...
Duża J przerwała zadawanie pytań w stylu:
- Mamoooo, chcesz zobaczyć jak skaczę na jednej nodze?
-Mamoooo, chcesz zobaczyć jak mrugam oczami?
-Mamoooo, zobacz, narysowałam od niechcenia jakiś niebieski bazgroł z innym, zielonym bazgrołem w          tle. Ładny?
Chwilę nad czymś pomyślała, po czym oznajmiła:
- Mamo chcę bliźniaki.
Z wrażenia spłaszczyłam pulpeta. Wzięłam głęboki oddech i rozpoczęłam monolog:
- O proszę, to będziesz miała w domu wesoło. Wiesz, posiadanie bliźniąt ma swoje plusy, w postaci jednej ciąży, jednego porodu,wspólnego dorastania i okresu dojrzewania, który będziesz musiała przetrwać tylko raz. Oczywiście wspaniała jest też niesamowita więź, która łączy bliźnięta. Niestety, oznacza to też dwa razy więcej obowiązków, dwa razy częściej będziesz musiała wstawać do nich w nocy, dwa razy więcej prania, przewijania, mleka. No, a potem nauka chodzenia, będziesz musiała mieć oczy jeszcze bardziej dookoła głowy ( nie wiem, czy w ogóle da się mieć oczy bardziej bądź mniej dookoła głowy...), niż przy jednym dziecku. Na placu zabaw będą ci uciekać, jedno w prawo, drugie w lewo itd. Podziwiam mamy bliźniaków, trojaczków itd. Naprawdę! Mówię ci Duża J, przez pierwszy rok jest przy nich pewnie mnóstwo pracy. Oczywiście później będzie już lżej, bo będą bawić się ze sobą, uczyć się wzajemnie nowych rzeczy, zawsze będą miały towarzystwo. - przerwałam, patrzę na Dużą J, która słucha i przetwarza dane.
Kontynuuję więc:
- No i jeszcze brzuch. Ten to dopiero ci urośnie. Ja z jednym dzieckiem w brzuchu czułam się jak ciężarówka! Oby ci się nie porobiły rozstępy, choć pewnie sporo przytyjesz... Tak, na pewno dużo przytyjesz, dam sobie rękę uciąć, że odziedziczyłaś po mnie tendencje do tycia... nie zazdroszczę. W sumie, tata też nie ma ciała atlety... No co zrobisz, takie geny. Taaaak...ale nie, jasne! Bliźnięta są super! Tylko wiesz kochana, nie da się tak zaplanować liczby dzieci podczas jednej ciąży. To już nie my decydujemy o tym córeczko. Chyba, że będziesz chciała in vitro, ale wtedy możesz mieć nawet szóstkę dzieci za jednym razem! Tak więc widzisz, tak to wygląda.
Przestała huśtać radośnie nóżką, mina też jakby jej zrzedła. Nieco przyciszonym głosem i z powiększonymi oczami, powiedziała:
- Mamo... ale ja tylko chciałam żebyś podała mi misie bliźniaki z górnej półki, bo nie sięgam...
Tym oto sposobem odarłam Dużą J ze złudzeń, zanim zdążyła je jeszcze mieć.

Zasada numer jakiś tam:
Nie zakładaj, że to, co mówi i myśli dziecko jest tym samym, co słyszysz i rozumiesz ty drogi rodzicu.
  

6 komentarzy:

  1. No to żeś wywód strzeliła dziecku :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Żem strzeliła, to fakt :) Następnym razem, gdy będę miała wątpliwości, zapytam, co konkretnie ma na myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe a duża J nie przerwała ci ani razu? świetnie mamuśka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie nie :) Uczona jest, żeby nie przerywać jak ktoś mówi i czekać aż skończy :) Choć w tym przypadku przerwanie wyszłoby jej na dobre :D

    OdpowiedzUsuń
  5. każdy nowy wpis na blogu coraz bardziej pozytywnie mnie zaskakuje........tyle ważnych rzeczy dzieje się każdego dnia w życiu matki ! Dopiero czytając kolejne historyjki, widzę ile w moim dawno już minionym macierzyństwie mi umknęło......niecierpliwie czekam na kolejne relacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) To prawda, dzieci szybko dorastają i pewnie sama zdążę zapomnieć wiele z tych opowiastek. Cieszę się, że mogę je tu utrwalić i zawsze wrócić do wspomnień, gdy pamięć mnie zawiedzie :)

      Usuń

Fajnie że mnie odwiedziłaś/eś. Mam nadzieję, że spędziłaś/eś tu miło czas. Możesz podzielić się swoimi wrażeniami w komentarzach, możesz też zachować opinię wyłącznie dla siebie. Oczywiście komentarze obraźliwe zostaną usunięte z wiadomych przyczyn. Dzięki :)