niedziela, 28 września 2014

Ice bucket challenge

Niedziela. Leniwy dzień spędzony...leniwie. Oczywiście na tyle, na ile pozwoliły dwie nażarte słodyczami i będące na cukrowej fazie - córki. To efekt wczorajszych urodzin, na których czekolada lała się z sufitu, a z żelków były zrobione nawet dywany. W każdym razie w ten niedzielny dzień, zaproszeni byliśmy do moich teściów na obiad. Pyzy z mięsem, prosto spod rąk teściowej :D Pomijając już fakt, że wybredna nie jestem i pochłaniam z apetytem każdy obiad, którego sama nie musiałam przygotowywać, ten smakował wyśmienicie. Mięso z dzika, do tego pyszne skwareczki, wszystko polane tłuszczykiem... No ale co ja będę Wam na wieczór o takich rzeczach pisać :D

Po obiedzie teściowie zamierzali ruszyć na niedzielny relaks, czyli zalewanie betonem piwnicy na działce, układanie drewna, sprzątanie i inne leniwe, i typowo niedzielne czynności. I tu muszę dodać, że nasza wizyta u nich nie była spowodowana jedynie chęcią nażarcia się pod korek, bez konieczności przygotowywania sobie wcześniej jedzenia, ale był też drugi powód. Jak wcześniej wspominałam - nominowana zostałam do ice bucket challenge.  To właśnie był drugi cel wizyty. Po wyjeździe teściów na relaks przy betoniarce, ja miałam nagrywać filmik. Kameralnie. Bez publiki. Już szli, już wsiadali do samochodu, już machaliśmy im na pożegnanie trzymając w rękach nadziane pyzy na widelcach i masując się po brzuszkach, już...
Duża J wygadała się, że mama będzie się oblewać. Teściowie zawrócili więc na pięcie i postanowili, że chcą sobie pooglądać jak ktoś się nade mną pastwi. W końcu niecodziennie mają okazję widywać synową w takich przyjemnych dla oka i ducha okolicznościach. Tak więc na filmiku ujrzycie z tyłu dwie uśmiechnięte i zadowolone postacie. To oni. Pilnowali żebym nie uciekła. Sam teść obiecał, że w razie czego, będzie mnie łapać. Ech, rodzina...a pyzy wcale nie był takie smaczne *


Ach, jeszcze jedna ważna rzecz. Nominacje:
1) Najlepsza na świecie fryzjerka i moja koleżanka - Ewa Stępnicka. Nie wymigasz się :D
2) Autorka bloga "Droga do Eldorado" Katarzyna Kubińska. Kaśka - czekam!!!
3) Tu pojechałam po bandzie. Skłonił mnie pewien kubek, który tak patrzył na mnie i patrzył, aż w końcu uznałam, że muszę odwdzięczyć się jego autorowi, że podarował mi go za darmo. Tak więc trzecią osobą jest najlepszy na świecie bloger, autor #Epizody nikt inny jak sam i10.  Dałeś radę na gali Blog Roku 2013 i pomimo publicznego występu - nadal pozostałeś anonimowy, to jestem przekonana, że i teraz wybrniesz z tego w klasyczny dla siebie sposób - genialnie!
Oczywiście nie zapominajcie o przekazaniu pieniążków na wybraną przez Was organizację, bo o to tu głównie chodzi!!!

Nominowanie - bierzcie się do dzieła! No i zapraszam do obejrzenia filmiku :D

* Były pyszne!!!

#IceBucketChallenge


A jeżeli nie macie jeszcze wybranej organizacji, której chcecie przelać pieniądze, proponuję:

Pomóż nam pomagać innym!

Dane potrzebne do wpłaty na konto:
Nr rachunku: 61 1240 4432 1111 0000 4721 0358
Dignitas Dolentium
34-400 Nowy Targ
ul. Gorczańska 26
Przelewy zagraniczne
IBAN: PL61124044321111000047210358
SWIFT/BIC: PKOPPLPW
Stowarzyszenie Dignitas Dolentium zajmuje się pomocą chorym na stwardnienie boczne zanikowe (SLA/MND). Jesteśmy organizacją utworzoną przez chorych i ich rodziny, których łączy chęć pomocy ludziom dotkniętym dramatem SLA. Wiemy nie tylko jak ciężka jest ta choroba i ile trudności się z nią wiąże, bo sami ich doświadczamy, ale również wiemy jak powinna wyglądać fachowa i profesjonalna opieka nad chorym na SLA.

2 komentarze:

Fajnie że mnie odwiedziłaś/eś. Mam nadzieję, że spędziłaś/eś tu miło czas. Możesz podzielić się swoimi wrażeniami w komentarzach, możesz też zachować opinię wyłącznie dla siebie. Oczywiście komentarze obraźliwe zostaną usunięte z wiadomych przyczyn. Dzięki :)